Zimy brak, nam nie wspak:)

Etap, jaki mamy to błotnista breja na działce ale w domu się dzieje. Mało to fotogeniczne. Pół salonu w drewnie opałowym, koza budowlana wygrzewa drugą warstwę tynków glianianych. Dziś przełom, osiągnęliśmy w domu na 3 rurach i kozie 20 stopni:)
Schną w oczach! Do końca stycznia mamy ambicję skończyć tynki wraz z gładziami i od lutego zacząć tzw. wykończeniówkę – podłogi, łazienki, kuchnia. Instalki zrobione, tylko grzejniki powiesić na wytynkowanych ścianach.
Opału mamy aż nadto, tyle dech gwoździstych zostało po różnych etapach budowy. Jest i drewno cięte. Śniegu nie ma ale nam nie szkoda, taka taryfa ulgowa…Duużo rzeczy zrobiliśmy dzięki spóźnionej zimie…Nie wklejam więc kartongipsów i śnieżycy jak wpadł Ksawery. Niechaj świąteczne zdjęcie jedynie powisi aż będzie co pokazać we wnętrzach. Ale tak, mogę to napisać. Wystartujemy w tym roku!!! Dzięki.